czwartek, 26 lutego 2015
Od Peji - Szczenię cz.|
Od:
DoGGi_123
Temat:
Od Peji - Szczenię cz.I
Miałem spotkanie z kumplami, czegoś ode mnie chcieli. Gdy przyszedłem na miejsce zastałem dość duży krąg siedzących psów.
- Peja jesteś nam potrzebny. - Powiedział wódz który wstał.
- Do? - Zdziwiłem się.
- Chcemy cie do walki z Kasko. - Powiedział cicho.
- Kasko? Kasko? Nie mam zamiaru walczyć z kimś kto zabija wszystko i wszystkich! - Zdenerwowałem się na samą wieść o Kasko.
- No... On chce cie widzieć.
- Dobra. Kiedy?
- Teraz.
- Ok, chodźmy. Ale tylko ja i ty, reszta zostaje.
Pobiegliśmy do Kasko, podszedłem do przodu i zacząłem.
- Zdaje się że chciałeś mnie widzieć. - Powiedziałem.
- Owszem. Chciałbym przetoczyć z tobą walkę, wygrana osoba adoptuje szczeniaka. - Powiedział.
- Szczeniaka?! - Wrzasnąłem.
- Ha Peja w roli tatusia. - Zaśmiał się kumpel.
- Wchodze w to. - Powiedziałem.
Zaczęliśmy się bić, Kasko był pewien siebie, ale przegrał nie mogłem pozwolić by mały szczeniak zginął z jego rąk.
- Finnick bierz Kasko! - Krzyknąłem nagle a pies złapał Kasko.
- Co mu zrobić?
- Załatw psy by go pilnowali. - Powiedziałem i odszedłem. - On już nie skrzywdzi niewinnych. - Szepnąłem do siebie.
- A skąd mam mieć pewność ze będziesz miał szczeniaka?! - Krzyknął.
- Zawsze dotrzymuje słowa. - Krzyknąłem po czym westchnąłem. - Nie widze sie w tej roli.
Poszedłem adoptować szvzenie. Wziąłem małą suczkę Maiatzę.
<CDN>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz