piątek, 20 lutego 2015

Od Abbi do Papiego

Rebel puścił tego ptaka bez jednego skrzydła.
- Macie. Jest słabszy, więc większe szanse. - powiedział.
- Dzięki Rebel. - odparłam i dałam znak Papiemu.
Skoczyliśmy na ptaka z rożnych stron. Wymknął nam się, ale zza drugim razem udało nam się.
- Dobrze, coraz lepiej wam idzie. - pochwalił Rebel. - Gratulacje.
- Nie ma za co. - westchnął Papi. - Pomogłeś nam.
- No i co? Ja idę, wiecie, sprawy w sforze. - mrugnął do nas i odszedł.
- Wiemy, wiemy. Dziękujemy! - krzyknęliśmy za nim.
Gdy zjedliśmy, wpadłam na pomysł. Szepnęłam do psa:
- Papi... A co gdybyśmy upolowali coś dla naszych mam?
<Papi?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz