- No zobaczymy co zrobią, najpierw dajmy im pospać, de coś upolować - powiedziałam i wybiegłam z jaskini. Upolowałam dwa zające, wielkości mnie i wruciłam do jaskini. Szczeniaki wstały, a raczej już dorosłe psiaki. Zjedliśmy to opfite sniadanie i młode wyszły na dwór.
- Ciekawe czy wrucą - powiedziała maltanka.
- Napewno będą w tej samej sforze, a nie gdzieś daleko - powiedziałam i posmutniałam.
- Czemu jesteś smutna - spytała.
- Nie widziała mojego dziecka dorosłego, no chyba, że jakimś cudem było reprodutorem, który mnie pokrył - powiedziałam.
<Susie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz