- Aha. Moje imię już znasz. Mai. I tylko Mai. Jasne? - odparłam.
- No.
- Ale teraz...
- Co?
- Gadaj skąd znasz moje imię.
- No... Ja...
- Mów. - przytknęłam mu sztylet do gardła.
- Ej!
- Nie odchodź od tematu.
- Musisz wiedzieć...?
- Muszę. Już. Gadaj. - syknęłam.
<Peja? Gratulacje, poznałeś Mai!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz